Czarny czwartek 1970
Zapadła decyzja o wprowadzeniu do miasta dużych sił wojskowych, o przeceniu samolotami wojskowymi słuchaczy szkół milicyjnych z głębi kraju. Konflikt nabierał nowej dynamiki. Tego samego dnia zastrajkowała także Stocznia im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Tam wydarzenia przybrały odmienny charakter: nie było rabunków, gwałtów, podpaleń.
Demonstranci udali się pochodem pod gmach Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, gdzie jej przewodniczący, Jan Mariański, przyjął delegację, którą robotnicy wyłonili spośród siebie. Doszło tam do podpisania porozumienia pomiędzy strajkującymi robotnikami a Mariańskim. Główny Komitet Strajkowy miasta Gdyni został przez niego uznany i otrzymał prawo działania w Morskim Domu Kultury, gdzie się po południu ulokował.
Pisano tam ulotki, plakaty, komunikaty. Późnym wieczorem do tegoż Domu Marynarza wkroczyli umundurowani funkcjonariusze milicji.
Polish protests. Part of the Cold War and counterculture of the s. Zbyszek Godlewski 's body carried by demonstrators in Gdynia. Date. 14–19 December Location. Gdańsk, Gdynia, Elbląg, Szczecin. Caused by. Massive increases in the prices of basic foodstuffs.
Brutalnie pobili członków Komitetu Strajkowego, aresztowali ich i wywieźli do więzień. Następnego dnia, czyli w środę 16 grudnia, w Gdyni nadal panował spokój.
Grudzień 1970 - przyczyny, przebieg skutki
Strajk miał charakter okupacyjny i prowadzony był na terenie Stoczni im. Komuny Paryskiej oraz w innych zakładach przemysłowych. Tymczasem w Gdańsku 15 grudnia - jak już wspomniałem - doszło do gwałtownych walk ulicznych. Próbowano wznosić barykady, rzucano butelkami z benzyną, wojsko zaś miało amunicję i używało broni palnej.
Zginęło kilka osób, około pięciuset zostało zatrzymanych. Następnego dnia protestujący postanowili znów wyjść ze Stoczni im. Lenina, ale w nocy została ona obstawiona przez milicję i wojsko. Kiedy więc robotnicy spróbowali ponownie pochodem wyjść w stronę KW, padły strzały.
Grudzień 1970
Dwóch stoczniowców zostało zabitych przy bramie numer 2 - tam, gdzie dzisiaj wznosi się pomnik, jedenastu zostało rannych. Proklamowano strajk. W stoczni powstał Komitet Strajkowy, w którego skład wchodził między innymi późniejszy przywódca "Solidarności" Lech Wałęsa. W tym momencie w Gdańsku w praktyce kończą się krwawe zajścia - więcej już tutaj nie strzelano.
Można było nawet sądzić, że strajk powoli wygasa. Jednak fala buntu w drugiej połowie tygodnia przeniosła się do innych miast. Do tej pory strajkowano w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Słupsku. W następnych dniach rozpoczęły czarny strajki, a nawet uliczne demonstracje w głębi kraju, na przykład w Krakowie czy Wałbrzychu.
Do największej tragedii czwartek jednak 17 grudnia w Gdyni. Dość często wszystko to, co się wydarzyło w Grudniu, określane bywa mianem masakry. Myślę, że w przypadku Gdańska, z wyjątkiem może ranka 16 grudnia, i Szczecina, z wyjątkiem poranka 18 grudnia, lepiej jest mówić o gwałtownych walkach ulicznych. Do prawdziwej masakry natomiast doszło właśnie w Gdyni.
Tam wcześniej nie spłonął żaden budynek, nic nie zniszczono, ani nie zdemolowano. Jednak to właśnie 1970 Gdyni było najwięcej zabitych. Według oficjalnych danych, w ciągu jednego dnia - 17 grudnia - zastrzelono tam na ulicach 18 osób. Wieczorem poprzedniego dnia wicepremier i zarazem członek Biura Politycznego Stanisław Kociołek przemawiając w lokalnej telewizji wezwał ludzi, aby rankiem stawili się w pracy.
Senat Rzeczypospolitej Polskiej / Aktualności / rocznica wydarzeń Grudnia r.
W odpowiedzi na ten apel tysiące ludzi wyruszyło do pracy. Na stację kolejową Gdynia Stocznia, na której wysiadali w drodze do pracy nie tylko w stoczni, ale i w porcie, przybywały kolejne pociągi pełne ludzi. Droga do portu i Stoczni im. Komuny Paryskiej była zablokowana przez wojsko i milicję.
Grudzień 1970 krótka notatka
W porannej szarówce, około szóstej rano, ludzie idący do pracy zostali ostrzelani czwartek wojsko i milicję. Rozgorzały gwałtowne walki, po mieście krążyły samochody, z których wyrzucano granaty łzawiące i petardy, rzucano je również z krążących nad miastem śmigłowców. Według niektórych przekazów, strzelano z nich także do manifestantów.
Dziś mija 1970 lat od "czarnego czwartku" w Gdyni. Zobacz więcej na temat: czarny czwartek Gdynia PRL komunizm prawa człowieka "Nikt w sposób istotny nie poniósł kary za zbrodnie". Jarosław Sellin w rocznicę Grudnia '70 - Nikt w sposób istotny nie poniósł kary za zbrodnie w czasach komunistycznych, żadni dygnitarze nie zostali ukarani, również ci, którzy byli odpowiedzialni za Grudzień roku - powiedział w czwartek wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Wśród ofiar było wiele młodych osób. Tagi: czarny czwartekgrudzien 70trójmiasto TL. W Suchym Dębie odbędą się niezwykłe dożynki. Jakie atrakcje czekają na Festiwalu Wikliny? Ukraińcy świętowali niepodległość w Gdańsku. Konsul Plodystyi podziękował Polakom 24 sierpnia Podobnie jak wcześniej Stocznia Gdańska, stocznia w Szczecinie została otoczona przez wojsko.
W Elblągu zdecydowano się na użycie siły, co zaowocowało starciami z demonstrantami. Do miast północnej Polski przyłączyły się BiałystokNysaOświęcimWarszawa i Wrocławgdzie zorganizowano nowe strajki. Miały one mniejszą skalę i były krótkotrwałe, czarny przeciwieństwie do tych z Gdańska, Gdyni czy Szczecina.
W sobotę trwał już tylko strajk w Szczecinie przywódcą był Mieczysław Dopierałaktóry dobiegł końca 22 grudnia. Stocznie i porty Gdańska i Gdyni nie pracowały. We wszystkich objętych zamieszkami miastach Wybrzeża obowiązywały stan wyjątkowy i godzina milicyjna.
Nastąpiła interwencja czołgów i transporterów opancerzonych 8 Dywizji Zmechanizowanej. Do walki z demonstrantami ruszyło 5 tysięcy milicjantów i 27 tysięcy żołnierzy, Wybrzeże zostało spacyfikowane. W trakcie zamieszek na Wybrzeżu w grudniu roku Prymas Polski Stefan Wyszyński był zaniepokojony możliwością interwencji wojskowej w Polsce ze strony sił radzieckich i wschodnioniemieckich oraz, co za tym idzie, o zachowanie przez PRL nawet ograniczonej suwerenności.
Nie widział możliwości przeciwstawienia się takiej interwencji i obawiał się bezużytecznego rozlewu polskiej krwi [5]. W wyniku represji w grudniu zostało zabitych 41 osób [6] : 1 w Elblągu6 w Gdańsku16 w Szczecinie i 18 w Gdyni. Ranne zostały osoby. Zatrzymano przeszło 3 tysiące osób.
W wyniku starć oraz wypadków zginęło też kilku funkcjonariuszy MO oraz żołnierzy LWP, a kilkudziesięciu zostało rannych. Zniszczeniu uległo kilkanaście pojazdów wojskowych, w tym transportery BTR i czołgi. Niektórzy historycy twierdzą, że ze względu na liczbę ofiar, wewnątrzpartyjne rozgrywki w PZPR posłużyły do skompromitowania Gomułki i w efekcie odsunięcia go od władzy na stanowisku pierwszego sekretarza KC PZPR zastąpił go 20 grudnia Edward Gierek.
Hipotezy te potwierdza do pewnego stopnia fakt rozbicia ośrodka decyzyjnego na zwalczające się stronnictwa Kliszko, Kociołek i Pietrzakreprezentujące partię. Brak jasnej strategii działania i porozumienia między tymi ugrupowaniami były prawdopodobnie głównymi przyczynami tragicznych wydarzeń.
Z dokumentów IPN wynika, że grudniowe zajścia nie ograniczyły się do Wybrzeża. Domagali się też zmiany władz i wolności słowa. Według oficjalnych danych śmierć poniosło 45 osób, a ponad zostało rannych. Aresztowano blisko 3 tysiące osób. Winni tamtych wydarzeń nie ponieśli żadnej odpowiedzialności.
Andrzej Michałowski, opozycjonista z czasów PRL i uczestnik strajków z roku orazmówił po latach Radiu Gdańsk, że stoczniowcy i pracownicy portów zarabiali wtedy bardzo mało. Więc podwyżki cen to była prowokacja władz.